2015 Calendar Museum of Eroticism / Kalendarz Muzeum Erotyzmu
Link 07.01.2015 :: 13:15 comment (0)
Lipiec 2015, rys. Marcelina Amelia, inspiracja: Życie Adeli - Rozdział 1 i 2 (2013), reż. Abdellatif Kechiche
Kontakt z artystką w celu zakupienia oryginału pracy lub nawiązania współpracy: e-mail. Zamówienia Filmowego Kalendarza Muzeum Erotyzmu do 16 stycznia 2015: muzeumerotyzmu@gmail.com.
*
July 2015, erotic art by Marcelina Amelia, inspiration: Blue Is the Warmest Colour / La Vie d'Adèle / Adèle (2013) by Abdellatif Kechiche. Order Museum of Eroticism Erotic Scenes Calendar only till January 16 muzeumerotyzmu@gm... (price: $20 + shipping from Poland) ero2015.tumblr.com/ Inside: erotic art, erotic feasts, anniversaries, personalities
Link 13.01.2015 :: 14:28 comment (0)
brak słów #jesuischarlie #freedomofexpression #charliehebdo

2 Urodziny Robmy Dobrze
Link 17.02.2015 :: 01:06 comment (0)

BIBELOTY
Link 23.02.2015 :: 22:25 comment (0)
Trafiałam przypadkowo na jej rysunki. Przeszłość scalała się na nich z teraźniejszością, komiks z fotografią i malarstwem. Marcelina Amelia tworzyła symulakrum pamięci; nadawała jej nowy wymiar, jakby otwierała stare komody, wyjmowała z nich drobiazgi i oglądała zwietrzałe albumy, etykietki przez trójwymiarowe okulary. Melancholijne postaci na jej portretach rodzinnych zabiegały o uwagę, przemawiały do mnie: "Zapamiętaj nas, gdy zanikamy, gdy odchodzimy, gdy cierpimy; 'odżyj nas', dokończ i w swojej pamięci, zanieś znów do świata, bo wciąż jesteśmy gugułami zawieszonymi w przypadkowej gwiezdnej konstelacji i nie zdążyliśmy się nasycić życiem".
Nie mogłam zapomnieć tych prac. Po trzech latach postanowiłam, że odnajdę artystkę i poproszę ją o ilustrację na okładkę mojej nowej książki poetyckiej pt. "Wzory skończoności i teorie przypadku". Udało się! Okazało się, że Marcelina Amelia tak jak ja wyjechała z Częstochowy do Anglii i mieszka tuż, tuż, w Londynie i chociaż nigdy się nie spotkałyśmy, połączyły nas różne bibeloty pamięci, widziadła, które odnajdujemy czasem w sobie i na starych fotografiach.
- słowa Wioletta Grzegorzewska polska poetka, prozaiczka.








UPCOMING EVENTS
Link 18.03.2015 :: 14:12 comment (0)

Marcelina Amelia
Anastasia Tribambuka
Oli Fowler
Ben Rider
Join us for a public view on Thursday 2nd April from 6.30pm.
Exhibition Dates
Thursday 2nd April - Wednesday 29th April
Look mum no hands!
125 - 127 Mare Street, E8 3RH

Hatch Homerton
8 Mackintosh lane E9
FLOWER-FACED exhibition by Marcelina Amelia at Of Cabbages&Kings Gallery
Link 07.04.2015 :: 13:21 comment (0)
Showcasing Marcelina Amelia’s limited edition hand pulled screen prints and original paintings, this exhibition
utilises nature as a metaphor for every day feelings and headaches.
Inspired by pot plants; a trapped wilderness in miniature, the overcrowded streets of London,
and never ending online content, Marcelina Amelia examines the relationship between humans, individuals and their environment.
http://ofcabbagesandkings.co.uk/
7 MAY 2015
Of Cabbages & Kings 127 Stoke Newington High Street, London N16 0PH
Marcelina Amelia Exhibition and Interview
Link 19.04.2015 :: 01:06 comment (0)
read the full article here: http://ofcabbagesandkingsblog.com/2015/04/15/marcelina-amelia-exhibition-and-interview/
Our next exhibition in the shop is with Marcelina Amelia on May 7, from 7-9pm and will continue through to the end of June. We will be showcasing Marcelina’s limited edition hand-pulled screen prints and original paintings.
Marcelina’s work combines painting, drawing and screen-printing techniques. Originally from Poland, she draws inspiration from Polish religious iconography, folk tales, childhood memories, dreams, sexuality and human relationships. Her works are an uneasy mixture of lustful darkness and adolescent innocence. Inspired by pot plants, trapped wildernesses in miniature, the overcrowded streets of London and never ending online content, this body of work examines the relationship between humans, individuals and their environment. Marcelina utilises nature as a metaphor for everyday feelings and headaches.
-What is your artistic weapon of choice? Pencil, pen, paintbrush, printing squeegee…
I actually use all of them. I always start with the pen or pencil though, and then see where the work takes me. Because of my Fine Art and Illustration background, screen printing came in handy as I can mix both painting and drawing in one.
-What do you miss the most from living in Poland?
I miss polish food, especially my grandma’s cooking. I also miss polish humour, it is very hard to translate it into another language. Believe me I’ve tried! I also miss the nature, in Poland we have both mountains and the sea, and beautiful countryside too –
and people, obviously.
-How do Poland and London influence your work?
Marlene Dumas once said that she never quite knows where she is. I have a similar feeling, that I’m always somehow divided between London and Poland, and that I’m never 100% present in a space and time. Suffering from a typical immigrant expat syndrome made me more aware of my own culture, and it became a source of the inspiration for my work.
Polish folk tales, religious iconography the aesthetics of School of Polish Poster, my own memories of growing up in Poland and the importance of family values have had a strong impact on my work. But, at the same time, London taught me a lot about the freedom of expression and being experimental, which gave me all those feelings that I would never experience if I stayed in a country that I was born in.
London is full of extremely talented people and interesting events, which motivates me. I also think that it made me grow up faster and made my skin thicker. But most importantly London, and its overcrowded alienation, is one of the themes that I find myself attracted to.
-A lot of your work seems to be very self-referential. Do you see it as a self-portrait?
Sometimes it happens unconsciously, I’m not trying to draw myself, but the final outcome resembles me. When I was a kid and I was learning to draw, sometimes because of the lack of the model around, I would sit in front of a mirror and spent hours drawing myself in different poses and expression just to practice. I would spent a lot of time drawing my younger cousins too, so every time I paint or draw a kid it has something that resembles one of them.
Usually I’m trying to tell a story or to illustrate a certain feeling, and a person that appears on a paper is just like an actor that is helping me to communicate the message.
At the same time, I can’t deny that my work is very personal.
-Do you find yourself returning to themes with your work?
Yes, I do often revisit the themes of my own and my family’s past, of growing up. I constantly find my family photographs as a great source of inspiration. Our relationship with the environment, where are we in terms of time and space, is also one of the themes I find myself going back to. I do often try to illustrate emotions.
– How long have you been printing?
I’ve started learning about screen printing at the end of 2013. I took a fantastic course at Print Club London, and haven’t stopped printing since then.
-What is your favourite takeaway?
I’m trying to eat healthy these days, but I would not ignore a good kebab from Super Kebab in Stoke-Newington and I love sushi from Wasabi.
I do usually go out for coffee though, they have an amazing flat white in Haberdashery, and fantastic cakes in Bienvenue!
SUPPORT YOUR LOCAL ARTIST
Link 14.06.2015 :: 01:22 comment (0)

LOOP DREAMS - STOUR SPACE EXHIBITION
Link 14.06.2015 :: 01:32 comment (0)

ART MIGRAINES ZINE VOL I
Link 20.06.2015 :: 02:52 comment (0)
ART MIGRAINES ZINE VOL I
ART MIGRAINES ZINE VOL I http://marcelinaamelia.tictail.com/product/art-migraines-zine-vol-i



Marcelina amelia at Stour Space
Link 15.08.2015 :: 20:15 comment (0)
|
| ||||||
| |||||||
![]() |
#23 RO
Link 15.08.2015 :: 20:35 comment (0)

Wędrujący Instagram #23: Marcelina Amelia
Ilustratorka, malarka i projektantka. Niespokojna, dużo bazgroląca z grzywką i kotem u boku. Pije kawę w nadmiarze i ma wiele przeciwstawnych cech – tak rok temu opisywał ją Michał w artykule o Ivory Jar – marce, którą współtworzy z przyjaciółką Rebeccą D. Choć Marcelina pochodzi z miasta świętej wieży, jej prace wcale nie są grzeczne – tak pisałam ja w cyklu ♥ do plakatu. Ale to nie wszystko co o Marcelinie Amelii, bo o niej mowa, pojawiło się na Róbmy dobrze. Jak wpiszecie jej imię w naszą blogową wyszukiwarkę zobaczycie, że wpisów, w których się pojawia jest znacznie więcej. Nic dziwnego, Marcelina po prostu odwala kawał dobrej roboty, a my takich artystów uwielbiamy. I datego zaprosiliśmy ją do jeszcze jednego naszego projektu – Wędrującego Instagrama. Mercelina przejęła nasze konto 13 lipca i zabawiła na nim do 19. Zobaczcie co z tego wyszło.
Witajcie mam na imię Marcelina, dzielę swój czas pomiędzy Polską, Londynem a Nadmorskim Brighton. Pewnie dlatego jestem taka niespokojna. Twory robię, malarsko-rysunkowe na @marcelinaamelia i projektowe na @ivory_jar. Zabieram dobrzeroba Instagrama na tydzień. Mam nadzieję, że nie zanudzę i nie dostanę bana za jakiś narysowany sutek. Zapraszam was na mój tygodniowy instagramowy serial.
Mój obrazek pt. „Miłosne piosenki obłąkanych dziewczynek”, jest już w drodze do Warszawy. Zawiśnie na aukcji Muzeum Erotyzmu i Bohemy Nowej Sztuki.
Przez ostatnie dwa tygodnie zdecydowanie za mało spałam. Pokażę wam w skrócie, co się u mnie działo. Na powyższym zdjęciu widzicie moje stanowisko na Elevated Artfair 8. Cała akcja miała miejsce w cudownymLeadenhall market w Londynie. A ten bardzo zainteresowany znawca sztuki to mój chłopak @wild_beaver.
Kolejne z Elevated Artfair 8, momentami było szampańsko.
Tak na marginesie, jest lipiec! Moja ilustracja „Blue is the warmest color” zdobi stronice kalendarza @muzeumerotyzmu.
Nowoczesność kontra tradycja, to tutaj miał miejsce Elevated Artfair.
Ostatni rzut okiem na moje stanowisko na Elevated Artfair i jedziemy dalej z tym koksem. Nauczka na przyszłość – zainwestować we wkrętarkę. Wiecej na @marcelinaamelia.
W tym roku zostałam zaproszona przez @thelondonillustrationfair do stworzenia edycji grafik zainspirowanych słowem „Psychedelic” praca została pokazana w ubiegły weekend w towarzystwie pozostałych siedemnastu artystów. A to zdjęcie z procesu wybierania kolorów do sita.
Ręcznie rysowane warstwy do mojego nowego sita pt. „I’m not even on drugs, I’m just weird”. PS Pracuję gdziekolwiek, kiedykolwiek się da.
Ręcznie rysowane szablony, a warstwy sobie schną.
Po siedmiu latch mieszkania w Londynie, wyprowadziłam się do Brighton, jest to godzina drogi pociągiem od Londynu, a bonus taki, że Brighton jest nad morzem i jest trochę spokojniej. A na plaży zamiast piasku są kamienie. Tak wygląda kawałek mojego domowego studia.
Ściany obklejone. Normalne studio.
A gdy nie rysuję, to piszę o tym jak powinnam więcej rysować.
Przepraszam za brak postów! Ale cały dzień ostro pracowałam w pewnym biurze i nie miałam ani chwili wytchnienia. Wracając do zdarzeń z poprzedniego tygodnia, tutaj zdjęcie z otwarcia The London Illustration Fair.
Gotowe druczki pt. I’m not even on drugs, I’m just weird. Basic Gal said, while riding a mint Shark through a forest of psychoactive fungus.
Kolejne zdjęcie z otwarcia @thelondonillustrationfair, które odbyło się w Hoxton Arches. Zdjecia: Egle Trezzi.
A tu moi drodzy, zdjęcie z otwarcia grupowej wystawy pt. „Loop Dreams” w @stourspace.
Moja grafika pt. „Rodzinne konstelacje”, po prawej stronie.
Więcej zdjęć z otwarcia wystawy „Loop Dreams”. Tutaj możecie zobaczyć mojego zina pt. „Art Migraines”.
Mam nadzieję, że was za bardzo nie spamuję. Jak coś dajcie mi znać, to się uspokoję.
Przy okazji pragnę was ponownie zaprosić na grupową wystawę pt. „Loop Dreams”, która ma miejsce w @stourspace w Hackney Wick w Londynie. Otwarta będzie do 3 sierpnia. Ktoś jest lub wybiera się do Londynu?
Ostanie z „Loop Dreams”.
Weekend! Co oznacza dla mnie więcej pracy! Siedzę sobie właśnie w pociagu z Brighton do Londynu, później przesiadka na metro i muszę dotrzeć do Hackney Wick, gdzie znajduje się studio Ivory Jar. Jeśli chcecie zobaczyć moje rysunki w wersji ubraniowej wbijajcie! Na zdjeciu urocze i specyficzne Hackney Wick.
Moja ulubiona część Londynu to ta, która go najmniej przypomina.
Takie ubranka robimy w Ivory Jar. Jesteśmy też na insta @ivory_jar.
A tak je pakujemy.
Dla urozmaicenia, pozwólcie że wrzucę zdjęcie dwóch moich malunków na papierze, które jeszcze do niedawna wisiały w Of Cabbages and Kings Gallery. Od prawej Alga i Amanita muscaria tzw. Muchomor czerwony.
Zdjęcia też czasami robię. Tutaj widzicie uroczego Leonardo, który jest w połowie Polakiem, ubranego w koszulkę Ivory Jar.
Nie będę was kłamać, nie jestem teraz nad morzem, tylko ostro pracuję w Ivory Jar, ale żeby jakiś sobotni vibe wprowadzić, wrzucam takie o… Zdjęcie jak się przechadzamy koło klifów.
A na dobranoc dwa koty. Jeden mieszka w Częstochowie, a drugi, ten czarny, gdzieś w Warszawie, z tego co mi wiadomo. Trzeci o imieniu Frida czilluje się w Brighton. Ja tymczasem spadam spać, bo jutro będę handlować grafikami na @hackneyfleamarket.
Złote myśli, @marcelinaamelia w @balladofmagazine.
Grafika pt. „I’m fine”.
„Chętnie zniknęłabym / Na miesiąc lub na rok / Rozdałabym to co mam / Bo powiedz co / Z tego mienia mam / Nie pamiętam jak to jest / Mieć na cokolwiek czas / Mieć czas / Chcę wyhamować / Wyhamować / Z moich wad / Z moich wad składasz origami / Dajesz mi odpocząć / Nie muszę walić głową w mur / Rozchmurzasz mnie / Gdy wpadam w szał / Wyrywam własne kartki / Zbierasz je i składasz z nich / Żurawie origami” tekst Mela Koteluk.
Jesteśmy na @hackneyfleamarket. Jeżeli jest ktoś w Londynie w pobliżu Dalston, wpadajcie!
Moje ostatnie podrygi Na Instagramie @robmydobrze, aż się łezka w oku kręci. Na zdjeciu mój plakat dla Polish Poster Shop, który niedługo mam zamiar wam rozdać! Także watch this space.
Moi drodzy, mój czas na Instagramie @robmydobrze dobiega końca, jeżeli podobało wam się moje spamowanie zapraszam tu@marcelinaamelia i tu i na Fejsa. Jeśli natomiast macie mnie dość, to po prostu nie wchodźcie na powyższe linki. Mam nadzieję, że będzie więcej lajku niż hejtu. Pozdrawiam gorąco!
Marcelina, świetnie było Ci potowarzyszyć przez tydzień. Dziękujemy za morze inspirujących ilustracji i pokazanie nam swojej pracy również od zaplecza. Gorąco Ci kibicujemy i trzymamy kciuki za dalsze sukcesy.
PORTFOLIO
Link 25.10.2015 :: 20:14 comment (0)
here: http://issuu.com/marcelinaamelia/docs/new_extended_portfolio_small










EXHIBITION / BRIGHTON
Link 06.12.2015 :: 00:53 comment (0)

Eating Pictures Store!
Link 06.12.2015 :: 19:25 comment (0)
